PASTELOWY POKÓJ DZIECIĘCY
Pokój dla mojego synka zaczęłam urządzać będąc jeszcze w ciąży. Początkowo nie miałam jakiejś szczególnej wizji co do jego wyglądu. Wiedziałam tylko, że ma być pastelowy i na tyle uniwersalny, abym wraz z rozwojem dziecka, bez problemu mogła go dostosowywać do jego potrzeb. Ponieważ zdecydowaliśmy, że pierwsze miesiące maleństwo spędzi w kołysce obok naszego łóżka, w jego pokoju nie pojawiły się elementy takie jak fotel do karmienia czy przewijak. Początkowo pokój synka służył nam do wspólnej zabawy, kąpieli oraz przetrzymywania jego rzeczy.
Urządzając pokój dziecięcy sugerowałam się wskazówkami Marii Montessori, która uważa że przestrzeń dla najmłodszych powinna charakteryzować się bezpieczeństwem, prostotą i stonowanymi kolorami, które chronią dziecko przed nadmierną stymulacją. W naszym pokoju dziecięcym dominują 4 kolory, które moim zdaniem świetnie ze sobą współgrają i tworzą dosyć spójną całość. Bazą są szare ściany oraz białe meble, natomiast dodatki to pastelowa mięta i błękit, które nadają wnętrzu odrobinę bajkowy klimat. Rozwiązanie to ma duży plus, ponieważ za rok lub dwa, gdy synek będzie miał już swoje zdanie, bez problemu zmienię wystój według jego upodobań, nie wydając na to dużych sum. Ponieważ baza jest bardzo uniwersalna, wystarczy nabyć tylko nowe dodatki, aby całkowicie odmienić wygląd pomieszczenia.
Aby uniknąć chaosu postawiłam na 2 wzory, które odnajdziemy w większości dodatków. Głównym motywem są gwiazdki obecne na dywanie, obrazkach, napisie z imieniem, girlandzie, prześcieradłach oraz lampce. Drugi wzór to zygzak na pościeli i girlandzie.
Ściany w pokoju malowałam sama. Na jednej z nich znajdują się biało-szare pasy, które ożywiłam dużym napisem z imieniem dziecka wykonanym ze styroduru. Literki zamówiłam w internecie i pomalowałam na kolory pasujące do aranżacji. Znajdują się tam też własnoręcznie zrobione pompony z tiulu ( zobacz jak zrobić ). Obecnie przy tej ścianie stawiam kołyskę, która tak naprawdę cały czas zmienia miejsce. W nocy jest przy naszym łóżku, w dzień w salonie albo w pokoju dziecięcym.
Ponieważ kołyska powoli staje się za mała, na dniach mamy zamiar przenieść synka do większego łóżeczka. Myśląc przyszłościowo zakupiliśmy łóżeczko o wymiarach 70x140 cm, które można przerobić na tapczan, dzięki czemu posłuży synkowi przez parę następnych lat. Na ścianie przy łóżeczku znajdują się malowane przeze mnie góry oraz naklejki w kształcie chmurek. Nad łóżeczkiem wisi ręcznie robiony łapacz snów ( zobacz jak zrobić ), ramka domek, którą kupiłam w Pepco i przemalowałam oraz napis "sweet dreams". Wszystko utrzymane w jednej kolorystyce.
Obok łóżeczka znajduje się pojemna komoda i szafa, w których trzymam ubranka, pościel oraz produkty do pielęgnacji malucha. Komoda była wyposażona w przwijak, jednak korzystałam z niego zaledwie kilka razy. W końcu postanowiłam dać mu drugie życie i przerobiłam go na modną półkę na książki ( zobacz ).
Kolejna ściana jest bardzo nieustawna, ponieważ znajduje się na niej nietypowe okno oraz kaloryfer, które zabierają praktycznie całą powierzchnię. Ostatecznie okno postanowiłam wtopić w tło, dlatego powiesiłam na nim białe, prześwitujące zasłony oraz gładkie rolety w tym samym kolorze. Do kaloryfera przyczepiłam metalowe wiaderka, w których trzymam małe zabawki, a nad nimi wiszą obrazki z misiem i zajączkiem. Jeżeli szukacie fajnych plakatów dziecięcych, które możecie pobrać za darmo, to zajrzyjcie tutaj.
Szafę i półkę zdobią cotton balls, które sama wykonałam. Lampeczki dają delikatne światło, dzięki czemu idealnie sprawdzą się jako oświetlenie podczas snu dziecka. Instrukcję ich wykonania znajdziecie w tym wpisie.
Tak oto na obecną chwilę prezentuje się pokój mojego synka, chociaż przyznam, że mam już kilka pomysłów odnośnie zmian. Wkrótce pozbędziemy się kołyski, a w jej miejscu stanie stolik i krzesełka. Pojawi się także kącik małego czytelnika oraz tipi, w którym dzieciaki uwielbiają chować się przed całym światem.
Dajcie znać co sądzicie o tej aranżacji? Czy jest w Waszym stylu, czy wolicie raczej bardziej kolorowe lub biało-czarne pokoiki?
Już standardowo zapraszam do polubienia bloga na Facebooku oraz obserwacji na Instagramie. Wstawiam też linki do podobnych tematów, które być może Was zaciekawią:
- Najmodniejsze dodatki i dekoracje do pokoju dziecięcego
- Pokój dla chłopca w stylu marynistycznym
- Jak urządzić praktyczną i nowoczesną kuchnię
- Sypialnia w stylu skandynawskim
Aby uniknąć chaosu postawiłam na 2 wzory, które odnajdziemy w większości dodatków. Głównym motywem są gwiazdki obecne na dywanie, obrazkach, napisie z imieniem, girlandzie, prześcieradłach oraz lampce. Drugi wzór to zygzak na pościeli i girlandzie.
Ściany w pokoju malowałam sama. Na jednej z nich znajdują się biało-szare pasy, które ożywiłam dużym napisem z imieniem dziecka wykonanym ze styroduru. Literki zamówiłam w internecie i pomalowałam na kolory pasujące do aranżacji. Znajdują się tam też własnoręcznie zrobione pompony z tiulu ( zobacz jak zrobić ). Obecnie przy tej ścianie stawiam kołyskę, która tak naprawdę cały czas zmienia miejsce. W nocy jest przy naszym łóżku, w dzień w salonie albo w pokoju dziecięcym.
Ponieważ kołyska powoli staje się za mała, na dniach mamy zamiar przenieść synka do większego łóżeczka. Myśląc przyszłościowo zakupiliśmy łóżeczko o wymiarach 70x140 cm, które można przerobić na tapczan, dzięki czemu posłuży synkowi przez parę następnych lat. Na ścianie przy łóżeczku znajdują się malowane przeze mnie góry oraz naklejki w kształcie chmurek. Nad łóżeczkiem wisi ręcznie robiony łapacz snów ( zobacz jak zrobić ), ramka domek, którą kupiłam w Pepco i przemalowałam oraz napis "sweet dreams". Wszystko utrzymane w jednej kolorystyce.
Obok łóżeczka znajduje się pojemna komoda i szafa, w których trzymam ubranka, pościel oraz produkty do pielęgnacji malucha. Komoda była wyposażona w przwijak, jednak korzystałam z niego zaledwie kilka razy. W końcu postanowiłam dać mu drugie życie i przerobiłam go na modną półkę na książki ( zobacz ).
Kolejna ściana jest bardzo nieustawna, ponieważ znajduje się na niej nietypowe okno oraz kaloryfer, które zabierają praktycznie całą powierzchnię. Ostatecznie okno postanowiłam wtopić w tło, dlatego powiesiłam na nim białe, prześwitujące zasłony oraz gładkie rolety w tym samym kolorze. Do kaloryfera przyczepiłam metalowe wiaderka, w których trzymam małe zabawki, a nad nimi wiszą obrazki z misiem i zajączkiem. Jeżeli szukacie fajnych plakatów dziecięcych, które możecie pobrać za darmo, to zajrzyjcie tutaj.
Szafę i półkę zdobią cotton balls, które sama wykonałam. Lampeczki dają delikatne światło, dzięki czemu idealnie sprawdzą się jako oświetlenie podczas snu dziecka. Instrukcję ich wykonania znajdziecie w tym wpisie.
Tak oto na obecną chwilę prezentuje się pokój mojego synka, chociaż przyznam, że mam już kilka pomysłów odnośnie zmian. Wkrótce pozbędziemy się kołyski, a w jej miejscu stanie stolik i krzesełka. Pojawi się także kącik małego czytelnika oraz tipi, w którym dzieciaki uwielbiają chować się przed całym światem.
Dajcie znać co sądzicie o tej aranżacji? Czy jest w Waszym stylu, czy wolicie raczej bardziej kolorowe lub biało-czarne pokoiki?
Już standardowo zapraszam do polubienia bloga na Facebooku oraz obserwacji na Instagramie. Wstawiam też linki do podobnych tematów, które być może Was zaciekawią:
- Najmodniejsze dodatki i dekoracje do pokoju dziecięcego
- Pokój dla chłopca w stylu marynistycznym
- Jak urządzić praktyczną i nowoczesną kuchnię
- Sypialnia w stylu skandynawskim