JAK CZYTAĆ SKŁADY KOSMETYKÓW I DLACZEGO WARTO TO ROBIĆ?
Każdy kosmetyk, który dostępny jest na rynku europejskim, musi na opakowaniu zawierać swój skład. Jeśli chcecie być świadomymi konsumentkami, które mają pewność, że obietnice producenta mają pokrycie, to chociaż w podstawowym stopniu powinnyście umieć ten skład czytać. Dla wielu z Was to skomplikowane nazewnictwo może wydawać się czarną magią, jednak nie taki diabeł straszny jak go malują. Aby umieć samodzielnie rozszyfrować to, co w składzie danego produktu najważniejsze, wystarczy poznać kilka zasad i nazw.
Co to jest INCI?
INCI to skrót od International Nomenclature od Cosmetic Ingredients, czyli mówiąc po polsku - skład kosmetyku. Każdy produkt sprzedawany na terenie naszego kraju musi go zawierć na swoim opakowaniu. Dopuszczalne jest także umieszczenie INCI na kartonowym pudełeczku, pod nakleją na opakowaniu lub w załączonej do kosmetyku ulotce.
INCI to ustandaryzowany system nazewnictwa co oznacza, że dana substancja kosmetyczna będzie miała taką samą nazwę, niezależnie od kraju pochodzenia czy produkcji. Zarówno w Chinach, Stanach czy Portugalii obowiązują te same nazwy i są one podawane w języku angielskim lub po łacinie.
Jak czytać INCI?
Aby mieć rozeznanie co tak naprawdę się w danym kosmetyku znajduje i czy warto go kupić, nie musisz znać tych wszystkich trudno brzmiących nazw. Musisz za to wiedzieć że:
- Kolejność nazw w składzie produktu nie jest przypadkowa. Na pierwszym miejscu wymienione są substancje, których jest najwięcej, na końcu zaś te, których ilość jest śladowa. Dobry kosmetyk powinien zawierać głównie składniki aktywne, wyciągi roślinne i oleje, a nie parafinę, alkohol i masę konserwantów. Jeśli zastanawiasz się nad kupnem kremu, który na 1 miejscu ma wodę, potem parafinę, kolejnie jakiś rozpuszczalnik, zagęstnik i konserwant, zaś ekstrakt roślinny na szarym końcu, to zdecydowanie nie jest to coś co Twoja cera polubi.
- Bazą kosmetyku pielęgnacyjnego może być woda (aqua/water) lub olej (oil). Jeśli jest woda to muszą też być konserwanty, inaczej produkt w ciągu kilku dni by się popsuł. Kosmetyki oleiste nie potrzebują syntetycznych konserwantów, gdyż nie stanowią korzystnego środowiska do namnażania się bakterii. Mogą jednak zawierać wybrane olejki eteryczne, które mają właściwości bakteriobójcze.
- Im krótsza data przydatności do użycia, tym teoretycznie mniejsza zawartość konserwantów. Zwróćcie uwagę, że większość kosmetyków naturalnych ma przydatność równą 3 lub maksymalnie 6 miesięcy. Kremy nafaszerowane chemią musimy zużyć w ciągu 12, 18 lub 24 miesięcy.
- Najlepiej jest wybierać kosmetyki z jak najkrótszym składem. Często to one mają największą zawartość składników aktywnych i wyciągów roślinnych. Zazwyczaj produkty z długim składem są mocno przekombinowane i mają wiele różnych konserwantów oraz niepotrzebnych ulepszaczy. Jak widzę na drogeryjnej półce kosmetyk, w którym INCI zajmuje pół opakowania, to dostaję oczopląsu i od razu go odkładam.
- Im więcej składników w nazwie których znajduje się słowo "extract" lub "oil", tym lepiej. Uwaga jednak na Mineral Oil, który nie jest wartościową substancją.
- Wszystko, co znajduje się w składzie po kompozycji zapachowej, występuje w śladowej ilości. Jeśli więc składniki aktywne umiejscowione są po nazwie Parfum /Fragrance, to jest ich na tyle mało, że raczej nie będą miały żadnego pozytywnego oddziaływania na Twoją cerę. Jeśli więc producent pisze, że jego cudowny krem zawiera nawilżający kwas hialuronowy i przeciwzmarszczkowy retinol, a Ty widzisz te składniki na szarym końcu zestawienia, to daruj sobie zakup produktu bo ktoś próbuje Cię zrobić w balona.
- Producenci muszą zamieszczać informację, że w danym kosmetyku znajdują się barwniki i kompozycje zapachowe, nie muszą jednak podawać konkretnego ich składu. Często kompozycje zapachowe i barwniki składają się z wielu różnych substancji, które mogą uczulać. Jeśli więc jesteś alergiczką lub masz bardzo wrażliwą cerę, to kupuj kosmetyki bez zawartości "Parfum/Fragrance" i C.I. ( z angielskiego colour index ).
Dlaczego warto czytać składy kosmetyków?
Jak już pisałam na początku, warto być świadomym konsumentem i wobec producentów kosmetycznych stosować zasadę ograniczonego zaufania. Większości z Was pewnie się wydaje, że skoro reklama czy napis na opakowaniu mówi, że krem jest przeciwzmarszczkowy i zawiera taki a taki składnik, to musi to być prawda. No bo niby jakby ktoś śmiał tak kłamać w żywe oczy? Niestety producenci często wykorzystują naszą niewiedzę i wciskają nam coś, co nie spełnia naszych oczekiwań. Większość tych pięknych haseł reklamowych to tylko strategia marketingowa. Umiejąc czytać składy kosmetyków, będziecie mogły zweryfikować czy producent mówi prawdę. Cała rzecz polega na tym, że prawo nie zabrania wypisywania bzdur na opakowaniu i często możemy znaleźć dosyć luźną interpretację odnośnie działania danego kosmetyku. Nie da się jednak przekłamać składu INCI bo jest to karalne. Jednym słowem, jeśli jakiś składnik jest w INCI wymieniony, to kosmetyk rzeczywiście musi go zawierać.
Czytając skład produktów będziecie miały pewność, że warto dany kosmetyk kupić i że jest on wart swojej ceny. Jeśli producent życzy sobie kilkadziesiąt złotych za krem, który na początku składu ma wodę i parafinę, to próbuje po prostu Was wykorzystać i zedrzeć z Was pieniądze. Jeśli obiecuje Wam spektakularne efekty po użyciu jakiegoś preparatu, w którym substancje aktywne są na końcu, to najzwyczajniej w świecie Was oszukuje.
Mając skórę wrażliwą czy alergiczną, warto czytać składy, aby wyselekcjonować to co potencjalnie może Waszej cerze szkodzić. Wiedząc, że dany składnik Was uczula czy podrażnia sprawdzacie czy nie ma go w INCI produktu, który chcecie kupić.
Co powinno się znaleźć w dobrym kosmetyku pielęgnacyjnym?
Jeśli chcesz aby dany produkt naprawdę działał, to powinnaś w nim szukać następujących substancji:
- oleje i olejki eteryczne, czyli wszystko co ma końcówkę oil np. Coconut Oil - olej kokosowy, Argania Spinosa Kernel Oil - olej arganowy, Olea Europaea Oliv Oil - oliwa z oliwek ( uwaga na Mineral Oil - on jest be )
- ekstrakty roślinne, wszystko z końcówką extract np. Vitis Vinifera Seed Extract - ekstrakt z pestek winogron, Gingko Biloba Leaf Extract - ekstrakt z liści miłorzębu japońskiego, Aloe Vera Leaf Extract- ekstrakt z liści aloesu
- substancje nawilżające, najpopularniejsze są: kwas hialuronowy - Sodium Hyaluronate, gliceryna - Glycerin, alantoina - Allantoin, mocznik - Urea
- substancje natłuszczające np. masło shea - Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, wosk pszczeli - Cera Alba
- witaminy np. witamina C - Ascorbic Acid, witamina E - Tocopherol, witamina A - Retinyl Palmitate lub Retinol, witamina B3 - Niacinamide
Ważne aby wymienione substancje znajdowały się na początku składu. Im są dalej, tym ich zawartość mniejsza, a działanie słabsze.
Czego unikać w kosmetykach?
Tak naprawdę kosmetyków idealnych nie ma i praktycznie każdy z nich zawiera coś, do czego można się przyczepić. Mając jednak wybór, warto sięgnąć po produkt, w którym tych nieciekawych substancji jest jak najmniej. Zaliczamy do nich:
- silne detergenty tj. SLS i SLES ( Sodium Lauryl Sulfate i Sodium Laureth Sulfate ) unikałabym ich szczególnie w produktach do mycia twarzy, ponieważ mogą podrażniać i wysuszać skórę
- oleje mineralne tj. Mineral Oil, Paraffinum Oil, Paraffinum Liquidum, Synthetic Wax- są to pochodne ropy naftowej. Tworzą na powierzchni skóry nieprzepuszczalną warstwę, zapychają pory i przyczyniają się do powstawania zaskórników
- silikony tj. Cyclopentasiloxsane, Cyclohexasiloxane, Cyclomethicone, Dimethicone - tworzą nieprzepuszczalną warstwę na powierzchni skóry i uniemożliwiają wchłanianie substancji aktywnych. Mogą powodować powstawanie zaskórników i nasilać zmiany trądzikowe
- PEG, PPG np. PEG-40...., PPG-15....., składniki z końcówką "eth" tj. Laureth-4 - mogą powodować stany zapalne skóry i wpływać na jej uwrażliwienie
- konserwanty tj. formaldehydy np. Diazolidinyl Urea, Quaternium-15, 5-Bromo-5-Nitro -1,3-Dioxane, parabeny np. Methylparaben, Ethylparaben, Buthylparaben - należą do jednych z najczęstszych alergenów, uwrażliwiają skórę i mają zdolność gromadzenia się w niej. Za jedne z bezpieczniejszych konserwantów uważa się Potasium Sorbate, Sodium Benzoate oraz Dehydroacetic Acid i to ich powinniśmy szukać w naszych kosmetykach
- alkohol - Alcohol Denat - wysusza i podrażnia skórę
Mam nadzieję, że nieco rozjaśniłam Wam sytuację i teraz kupując krem czy tonik, będziecie wiedziały na co zwrócić szczególną uwagę. Jeśli jednak nie jesteście w stanie zapamiętać tych trudno brzmiących nazw z pomocą może Wam przyjść aplikacja na smartfona. Jedną z popularniejszych jest Cosmetic Scan, którą pobierzecie za darmo. Wystarczy zeskanować kod kreskowy danego kosmetyku, aby otrzymać informację o szkodliwych substancjach w nim występujących.
Jeżeli wpis Ci się spodobał i chcesz być na bieżąco, polub blog na FB
Zobacz także:
- Ocet jabłkowy dla zdrowia, urody i szczupłaj sylwetki
- Depilacja woskiem w domu
- Czy promieniowanie UV szkodzi naszej skórze tylko latem
Aby mieć rozeznanie co tak naprawdę się w danym kosmetyku znajduje i czy warto go kupić, nie musisz znać tych wszystkich trudno brzmiących nazw. Musisz za to wiedzieć że:
- Kolejność nazw w składzie produktu nie jest przypadkowa. Na pierwszym miejscu wymienione są substancje, których jest najwięcej, na końcu zaś te, których ilość jest śladowa. Dobry kosmetyk powinien zawierać głównie składniki aktywne, wyciągi roślinne i oleje, a nie parafinę, alkohol i masę konserwantów. Jeśli zastanawiasz się nad kupnem kremu, który na 1 miejscu ma wodę, potem parafinę, kolejnie jakiś rozpuszczalnik, zagęstnik i konserwant, zaś ekstrakt roślinny na szarym końcu, to zdecydowanie nie jest to coś co Twoja cera polubi.
- Bazą kosmetyku pielęgnacyjnego może być woda (aqua/water) lub olej (oil). Jeśli jest woda to muszą też być konserwanty, inaczej produkt w ciągu kilku dni by się popsuł. Kosmetyki oleiste nie potrzebują syntetycznych konserwantów, gdyż nie stanowią korzystnego środowiska do namnażania się bakterii. Mogą jednak zawierać wybrane olejki eteryczne, które mają właściwości bakteriobójcze.
- Im krótsza data przydatności do użycia, tym teoretycznie mniejsza zawartość konserwantów. Zwróćcie uwagę, że większość kosmetyków naturalnych ma przydatność równą 3 lub maksymalnie 6 miesięcy. Kremy nafaszerowane chemią musimy zużyć w ciągu 12, 18 lub 24 miesięcy.
- Najlepiej jest wybierać kosmetyki z jak najkrótszym składem. Często to one mają największą zawartość składników aktywnych i wyciągów roślinnych. Zazwyczaj produkty z długim składem są mocno przekombinowane i mają wiele różnych konserwantów oraz niepotrzebnych ulepszaczy. Jak widzę na drogeryjnej półce kosmetyk, w którym INCI zajmuje pół opakowania, to dostaję oczopląsu i od razu go odkładam.
- Im więcej składników w nazwie których znajduje się słowo "extract" lub "oil", tym lepiej. Uwaga jednak na Mineral Oil, który nie jest wartościową substancją.
- Wszystko, co znajduje się w składzie po kompozycji zapachowej, występuje w śladowej ilości. Jeśli więc składniki aktywne umiejscowione są po nazwie Parfum /Fragrance, to jest ich na tyle mało, że raczej nie będą miały żadnego pozytywnego oddziaływania na Twoją cerę. Jeśli więc producent pisze, że jego cudowny krem zawiera nawilżający kwas hialuronowy i przeciwzmarszczkowy retinol, a Ty widzisz te składniki na szarym końcu zestawienia, to daruj sobie zakup produktu bo ktoś próbuje Cię zrobić w balona.
- Producenci muszą zamieszczać informację, że w danym kosmetyku znajdują się barwniki i kompozycje zapachowe, nie muszą jednak podawać konkretnego ich składu. Często kompozycje zapachowe i barwniki składają się z wielu różnych substancji, które mogą uczulać. Jeśli więc jesteś alergiczką lub masz bardzo wrażliwą cerę, to kupuj kosmetyki bez zawartości "Parfum/Fragrance" i C.I. ( z angielskiego colour index ).
Dlaczego warto czytać składy kosmetyków?
Jak już pisałam na początku, warto być świadomym konsumentem i wobec producentów kosmetycznych stosować zasadę ograniczonego zaufania. Większości z Was pewnie się wydaje, że skoro reklama czy napis na opakowaniu mówi, że krem jest przeciwzmarszczkowy i zawiera taki a taki składnik, to musi to być prawda. No bo niby jakby ktoś śmiał tak kłamać w żywe oczy? Niestety producenci często wykorzystują naszą niewiedzę i wciskają nam coś, co nie spełnia naszych oczekiwań. Większość tych pięknych haseł reklamowych to tylko strategia marketingowa. Umiejąc czytać składy kosmetyków, będziecie mogły zweryfikować czy producent mówi prawdę. Cała rzecz polega na tym, że prawo nie zabrania wypisywania bzdur na opakowaniu i często możemy znaleźć dosyć luźną interpretację odnośnie działania danego kosmetyku. Nie da się jednak przekłamać składu INCI bo jest to karalne. Jednym słowem, jeśli jakiś składnik jest w INCI wymieniony, to kosmetyk rzeczywiście musi go zawierać.
Czytając skład produktów będziecie miały pewność, że warto dany kosmetyk kupić i że jest on wart swojej ceny. Jeśli producent życzy sobie kilkadziesiąt złotych za krem, który na początku składu ma wodę i parafinę, to próbuje po prostu Was wykorzystać i zedrzeć z Was pieniądze. Jeśli obiecuje Wam spektakularne efekty po użyciu jakiegoś preparatu, w którym substancje aktywne są na końcu, to najzwyczajniej w świecie Was oszukuje.
Mając skórę wrażliwą czy alergiczną, warto czytać składy, aby wyselekcjonować to co potencjalnie może Waszej cerze szkodzić. Wiedząc, że dany składnik Was uczula czy podrażnia sprawdzacie czy nie ma go w INCI produktu, który chcecie kupić.
Co powinno się znaleźć w dobrym kosmetyku pielęgnacyjnym?
Jeśli chcesz aby dany produkt naprawdę działał, to powinnaś w nim szukać następujących substancji:
- oleje i olejki eteryczne, czyli wszystko co ma końcówkę oil np. Coconut Oil - olej kokosowy, Argania Spinosa Kernel Oil - olej arganowy, Olea Europaea Oliv Oil - oliwa z oliwek ( uwaga na Mineral Oil - on jest be )
- ekstrakty roślinne, wszystko z końcówką extract np. Vitis Vinifera Seed Extract - ekstrakt z pestek winogron, Gingko Biloba Leaf Extract - ekstrakt z liści miłorzębu japońskiego, Aloe Vera Leaf Extract- ekstrakt z liści aloesu
- substancje nawilżające, najpopularniejsze są: kwas hialuronowy - Sodium Hyaluronate, gliceryna - Glycerin, alantoina - Allantoin, mocznik - Urea
- substancje natłuszczające np. masło shea - Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, wosk pszczeli - Cera Alba
- witaminy np. witamina C - Ascorbic Acid, witamina E - Tocopherol, witamina A - Retinyl Palmitate lub Retinol, witamina B3 - Niacinamide
Ważne aby wymienione substancje znajdowały się na początku składu. Im są dalej, tym ich zawartość mniejsza, a działanie słabsze.
Czego unikać w kosmetykach?
Tak naprawdę kosmetyków idealnych nie ma i praktycznie każdy z nich zawiera coś, do czego można się przyczepić. Mając jednak wybór, warto sięgnąć po produkt, w którym tych nieciekawych substancji jest jak najmniej. Zaliczamy do nich:
- silne detergenty tj. SLS i SLES ( Sodium Lauryl Sulfate i Sodium Laureth Sulfate ) unikałabym ich szczególnie w produktach do mycia twarzy, ponieważ mogą podrażniać i wysuszać skórę
- oleje mineralne tj. Mineral Oil, Paraffinum Oil, Paraffinum Liquidum, Synthetic Wax- są to pochodne ropy naftowej. Tworzą na powierzchni skóry nieprzepuszczalną warstwę, zapychają pory i przyczyniają się do powstawania zaskórników
- silikony tj. Cyclopentasiloxsane, Cyclohexasiloxane, Cyclomethicone, Dimethicone - tworzą nieprzepuszczalną warstwę na powierzchni skóry i uniemożliwiają wchłanianie substancji aktywnych. Mogą powodować powstawanie zaskórników i nasilać zmiany trądzikowe
- PEG, PPG np. PEG-40...., PPG-15....., składniki z końcówką "eth" tj. Laureth-4 - mogą powodować stany zapalne skóry i wpływać na jej uwrażliwienie
- konserwanty tj. formaldehydy np. Diazolidinyl Urea, Quaternium-15, 5-Bromo-5-Nitro -1,3-Dioxane, parabeny np. Methylparaben, Ethylparaben, Buthylparaben - należą do jednych z najczęstszych alergenów, uwrażliwiają skórę i mają zdolność gromadzenia się w niej. Za jedne z bezpieczniejszych konserwantów uważa się Potasium Sorbate, Sodium Benzoate oraz Dehydroacetic Acid i to ich powinniśmy szukać w naszych kosmetykach
- alkohol - Alcohol Denat - wysusza i podrażnia skórę
Przykład kremu z bardzo słabym składem
Przykład kremu z fajnym składem
Jeżeli wpis Ci się spodobał i chcesz być na bieżąco, polub blog na FB
Zobacz także:
- Ocet jabłkowy dla zdrowia, urody i szczupłaj sylwetki
- Depilacja woskiem w domu
- Czy promieniowanie UV szkodzi naszej skórze tylko latem