CIUCHOLANDOWY HAUL ZAKUPOWY - MOJE ZDOBYCZE
Jak już nie raz wspominałam, moda nie jest moim konikiem. Nie podążam ślepo za najnowszymi trendami, a zakupy ubraniowe to raczej przykry obowiązek aniżeli przyjemność. Nie oznacza to jednak, że nie lubię się dobrze ubrać oraz że mi nie zależy na tym, co noszę. Wręcz przeciwnie, cenię ubrania dobrej jakości, które są wygodne i uniwersalne.
Po ciąży moja figura nieco się zmieniła, przemianie uległ także mój gust, gdyż większość ubrań sprzed tego okresu przestała mi się podobać. Stwierdziłam, że wreszcie nadeszła pora na porządne wietrzenie szafy i odświeżenie swojej garderoby. W końcu "normalne" (czytaj nieciążowe) ubrania, ostatni raz kupowałam niemal 2 lata temu.
Szukając inspiracji trafiłam na stronę australijskiej blogerki Never Ever Pay Retail, która ubiera się wyłącznie w second handach, a wygląda naprawdę stylowo i modnie. Postanowiłam wziąć z niej przykład, poszperałam w necie aby dowiedzieć się, gdzie w moim mieście znajdują się dobrze zaopatrzone lumpeksy i wybrałam się na łowy. Ponieważ była to moja pierwsza wizyta w ciucholandzie od pawie 2 lat, to z początku te dzikie tłumy nieco mnie przeraziły. Po chwili wczułam się jednak w klimat i wyszperałam całkiem sporo fajnych rzeczy. Zresztą zobaczcie same.....
Superwygodna spódnica marki Warehouse, która pasuje zarówno do codziennych stylizacji, jak i do tych bardziej eleganckich. Często zakładam ją na spacery z maluszkiem bo jest przewiewna i bardzo komfortowa. Jest to jedna z moich ulubionych zdobyczy ciucholandowych, a zapłaciłam za nią 12 zł.
Biała bluzeczka Dorothy Perkins z "koronkową" wstawką na dekoldzie świetnie wygląda zarówno do jeansów jak i do spódnic. Bluzka była zupełnie nowa i posiadała metkę, zapłaciłam za nią 10 zł.
Bluzka Next z rękawem 3/4 i "koronkowym" przodem w kolorze pudrowego różu. Świetnie wygląda w zestawieniu z rurkami. Koszt 6 zł.
Spodnie na gumce Next typu rurki z ozdobnymi zamkami. Jestem mega zadowolona z ich zakupu bo to jedne z najwygodniejszych spodni jakie miałam. Kosztowały 12 zł.
Spodnie na gumce Next typu rurki z ozdobnymi zamkami. Jestem mega zadowolona z ich zakupu bo to jedne z najwygodniejszych spodni jakie miałam. Kosztowały 12 zł.
Półprzezroczysta, przewiewna bluzeczka marki Dorothy Perkins z motywem kwiatowym. Świetnie wygląda do jeansów, kosztowała 15 zł.
Jeansy typu rurki marki H&M, koszt 12 zł.
Milusia i cieplutka bluza firmy Fat Face. Bardzo lubię tą markę, bo produkują naprawdę świetne jakościowo rzeczy. Bluza idealnie nadaje się na rower czy rolki, fajnie wygląda też w zestawieniu ze spódniczką mini. Koszt 10 zł.
Spódniczka dłuższe mini z przecieranego jeansu, idealna na lato nad jeziorem, gdzie spędzam większość wakacji. Spódniczka była nowa, z metką i kosztowała 8 zł.
Casualowa bluzka w paski z rękawem do łokci marki Pineapple. Fajnie wygląda do jeansów i krótkich spodenek, koszt 8 zł.
Granatowa bluzka o prostym kroju ze stójką marki Next. Pasuje zarówno do jeansów jak i do spódnic. Jest dosyć ciekawa, ponieważ przód wykonany jest z poliestru, zaś tył z wiskozy. Cena 10 zł.
W tym miejscu chciałam jeszcze poruszyć temat rozmiarów. Nie wiem czym kierują się producenci nadając danym rzeczom konkretny rozmiar, ale ubrania które kupuję mają tak zróżnicowaną numerówkę, że naprawdę nie wiem jaki rozmiar noszę. Bluzka Pinapple ma rozmiar 18!!! zaś bluzka Nexta 8!!! Czy ktoś potrafi to logicznie wytłumaczyć?
To jedna z moich perełek, cieniutka parka, w której można podwinąć rękawy. Świetna na ciepłe, ale deszczowe lub pochmurne dni. Kurtka była nowa z metką, cena 20 zł.
Na koniec bardziej sportowy akcent: cienka szara bluza z kapturem firmy Next oraz czarna bluza z naszywkami marki River Island. Ponieważ codziennie dużo spaceruję z dzidziusiem oraz jeżdżę na rowerze i rolkach, to wygodnych sportowych ubrań potrzeba mi naprawdę wiele. Bluzy kosztowały odpowiednio 9 i 7 zł.
Co sądzicie o zakupach w second handach? Korzystacie z takich miejsc, czy wolicie nowe ubrania z butików? Osobiście uważam, że w ciucholandach można znaleźć naprawdę niezłe perełki, które w dodatku kosztują grosze. Za rzeczy, które Wam pokazałam zapłaciłam około 140 zł, czyli tyle ile średnio kosztuje jedna lepsza bluzka z sieciówki.
Zobaczcie też moje poprzednie zakupy w sh oraz poczytajcie wskazówki, jak upolować ciekawe i niepowtarzalne ubrania za grosze LINK.
Jeśli podobał Ci się artykuł i chcesz być na bieżąco, polub blog na FB
Zobaczcie też moje poprzednie zakupy w sh oraz poczytajcie wskazówki, jak upolować ciekawe i niepowtarzalne ubrania za grosze LINK.
Jeśli podobał Ci się artykuł i chcesz być na bieżąco, polub blog na FB